Podróżni, którzy chcieli pokonywać przestrzenie po zmroku, zawsze musieli używać oświetlenia. Dawne pojazdy posiadały światła drogowe, które w niewielkim stopniu pozwalały oświetlać drogę. Pierwsze samochody oświetlały trasę ledwie na przedpolu. Słabe lampy naftowe bez lusterek odblaskowych pozwalały raczej oznakować pojazd niż służyć jako stałe oświetlenie.
Oświetlenie żarowe
Pierwsze rozwiązania techniczne, które można porównać do jeszcze niedawno stosowanych żarówek elektrycznych, zaczęto stosować od około 1913 roku. Jednak dopiero wynalazek z 1924 roku posunął sprawę znacznie do przodu i wprowadził na stałe światła drogowe. Philips opatentował żarówkę o nazwie handlowej Duplo. Miała ona podwójny żarnik, po jednym dla każdej z długości świateł. Od tego czasu podczas mijania przełączano światła, aby nie raziły nadjeżdżających z naprzeciwka.
Odkrycie halogenów
Na następny spory krok trzeba było poczekać do lat 60. XX wieku. Wtedy to opracowane zostały żarówki halogenowe. Miały one o wiele dłuższą żywotność niż żarówki tradycyjne. Plusem oświetlenia halogenowego jest też nietworzenie się czarnego nalotu wewnątrz bańki, czemu zapobiegają związki jodu i bromu. Żarówki halogenowe dają też snop światła o większej mocy i zasięgu.
Wielki krok do przodu — ksenony
Ksenony to oświetlenie łukowe w osłonie gazu szlachetnego i soli metali takich jak rtęć, sód lub skand. „Mini spawarka” rozpala łuk elektryczny wielkości kilku milimetrów. Światła drogowe niebywale zyskały w ten sposób na dynamice. Nowa technologia wymagała opracowania innych rozwiązań zasilania. Startując, światła tego typu potrzebują 25 tysięcy volt różnicy potencjałów. Późniejsza praca na szczęście jest spokojniejsza. Ksenony dają światło łudząco podobne do światła słonecznego.
Diody dobre nawet za dnia
Ważnym etapem w rozwoju oświetlenia samochodowego było wprowadzenia świateł diodowych. Przyczynkiem stała się konieczność stosowania świateł dziennych. Dioda luminescencyjna okazała się tania, wytrzymała i wydajna, zatem wprost idealna do obsługi świateł drogowych. Nie ma wątpliwości, że diody pobiły wszystkie poprzednie źródła światła pod względem żywotności.
Przyszłość to technologia laserowa
Przyszedł czas na kolejny krok w postaci modernizacji dotychczasowych rozwiązań. Jest to połączenie diody LED z laserem – oszczędne i super wydajne. Okazuje się, że światła mogą być jeszcze lepsze niż tradycyjne diody. Wykorzystanie lasera do świateł drogowych wymaga konwersji strumienia fotonów do postaci wygodnej dla oczu kierowców. Wydaje się, że w przyszłości właśnie takie oświetlenie samochodowe stanie się dominujące.